Potępiamy wszelką przemoc: tę, której przejawem był atak Hamasu na Izrael 7 października, jak i tę obserwowaną obecnie podczas izraelskiej operacji w Gazie; ostrzał Izraela z terytorium Libanu czy przemoc wobec Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. Choć mamy różne poglądy na temat konfliktu bliskowschodniego, czujemy się w obowiązku wyrazić opinię w sprawie prób wprowadzenia na polskie uczelnie bojkotu uniwersytetów i instytucji naukowych Izraela.
Jako badacze i badaczki historii i kultury Żydów jesteśmy zaniepokojeni wystosowanym 17 maja 2024 roku listem otwartym do rektorów polskich uczelni, wzywającym do bojkotu izraelskich instytucji akademickich. Uniwersytety i instytuty badawcze, a także organizacje pozarządowe są w Izraelu jednymi z najważniejszych przestrzeni dyskusji, również na temat bieżących wydarzeń politycznych. Związani z nimi naukowcy i naukowczynie, działacze i działaczki, wielokrotnie jako pierwsi reagowali na wszelkie przejawy dyskryminacji i instytucjonalnej przemocy ze strony izraelskich polityków wobec Palestyńczyków, zwracając międzynarodową uwagę na te tematy, a także konfrontując z nimi izraelskie społeczeństwo. Również w obliczu trwającej obecnie wojny izraelskie środowiska naukowe aktywnie działają na rzecz zakończenia izraelskiej inwazji na Gazę i niejednokrotnie ponoszą tego trudne konsekwencje. Paradoksalnie bojkot uderzałby najbardziej w osoby krytyczne wobec polityki własnego państwa i atakowane przez jego polityków. Spontaniczne, mające miejsce na całym świecie bojkoty różnych instytucji izraelskich doprowadziły już między innymi do anulowania możliwości międzynarodowej współpracy działaczy izraelskich instytucji, które przez ostatnie dekady wykonywały najtrudniejszą i największą pracę na rzecz praw ludności palestyńskiej zamieszkującej Strefę Gazy czy też terytoria okupowane, takich jak Szowrim Sztika (Breaking the Silence), Jesz Din (Yesh Din – Volunteers for Human Rights), Be-Celem (B’Tselem – The Israeli Information Center for Human Rights in the Occupied Territories).
Bojkot stoi w sprzeczności z misją uniwersytetu rozumianą jako zapewnianie swobodnej przestrzeni wymiany myśli oraz możliwości krytycznej refleksji nad światem. Należy o tym pamiętać szczególnie w Polsce, w której historii wolność akademicka była wielokrotnie naruszana, a naukowców odcinano od możliwości współpracy zagranicznej.
Bojkot uderza też w badania nad współczesnym Izraelem, szczególnie w tej chwili istotne, bo oferujące narzędzia do lepszego rozumienia dramatycznych wydarzeń, które obecnie śledzimy, a także w szeroko pojęte studia żydowskie w Polsce, których obszar jest znacznie szerszy niż studia nad współczesnym Izraelem. Konsekwencje bojkotu byłyby odczuwalne również dla badań nad historią i kulturą Żydów w diasporze, którzy przez wieki żyli w Europie jako prześladowana mniejszość. Historia i kultura Żydów to ważna, nieusuwalna część historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Kluczowe repozytoria tej kultury i kluczowe badające ją instytucje znajdują się dziś w Izraelu. To tam zaczęło się nowe życie największej grupy Żydów ocalałych z Zagłady. Ich historii i kultury nie da się studiować bez współpracy z izraelskimi badaczami oraz bez kwerend w izraelskich bibliotekach i archiwach. Co nie mniej istotne, współpraca z izraelskimi instytucjami miała demokratyzujący wpływ na polskie badania historii polsko-żydowskiej, umożliwiając m.in. pogłębioną refleksję nad stosunkami polsko-żydowskimi podczas Zagłady i konfrontację polskiego społeczeństwa z trudnymi fragmentami własnej historii.
Wierzymy, że sprzeciw wobec działań Państwa Izrael nie powinien przyjmować formy bojkotu instytucji akademickich. Byłby on działaniem sprzecznym z normami wolności akademickiej, a także w oczywisty sposób stanąłby na przeszkodzie realizacji jednego z głównych celów nauki – dążenia do jak najpełniejszego rozumienia rzeczywistości, kształtowanej zarówno przez historię, jak i wydarzenia, których obecnie jesteśmy świadkami.
Zespół Katedry Judaistyki UWr